Chwalebny pean
Malować nie umiem,
Nie będę Fałatem,
Lecz pean spłodziłem,
By chwalić Renatę.
Posłuchaj, co powiem,
Koleżanko Reniu:
Dzięki Tobie tryb nasz
Życia się odmienił.
Bo gdy człowiek jest raz
Sługą, raz szlachcicem,
Śni o tym po nocach,
By tak przeżyć życie.
My to doświadczamy,
Państwo o tym marzą,
Przez to teatr wszyscy
Z nas – sympatią darzą.
Więc przed reżyserem,
Twórcą sztuki nowej
Wszyscy tu zebrani
Pochylamy głowę.
Kłaniając się nisko,
Z zachwytu cmokamy
Intelektualny
Walor doceniamy.
Ten, kto zna dość dobrze
Renatę Śmiertelną,
Wie, że zawsze będzie
W idei niezmienną.
Więc jako kobietę,
Za to ją doceniam,
Że jest obiektywna
W swoich spostrzeżeniach.
Pisze to, co czuje,
Mądrze, trafnie, celnie,
Niech jej sztuki – dzieła
Będą nieśmiertelne!